Kanada od dawna jest znana jako kraj możliwości, wolności i nadziei. Ludzie z całego świata aspirowali do zostania Kanadyjczykami, przyciągani naszą reputacją przyjaznego, sprawiedliwego i demokratycznego narodu.
Ale dziś tożsamość naszego kraju jest oblężona, nie przez zewnętrznych najeźdźców, ale od wewnątrz – przez ideologię, która stara się wymazać to, co oznacza bycie Kanadyjczykiem. Nieustanny atak lewicy na nasze wartości, historię i poczucie przynależności rozdziera samą tkankę naszej demokracji.
Dawno, dawno temu bycie Kanadyjczykiem coś znaczyło. Oznaczało to przyjęcie ideałów ciężkiej pracy, odporności i jedności w różnorodności. Oznaczało to bycie częścią społeczeństwa, które ceniło wolność osobistą, równe szanse i szacunek dla rządów prawa. Ludzie chcieli być Kanadyjczykami, ponieważ postrzegali ten kraj jako światło nadziei, schronienie przed prześladowaniami i miejsce, w którym można realizować marzenia.
Ale teraz tracimy to poczucie dumy i tożsamości. Wydaje się, że nikt nie jest już po prostu Kanadyjczykiem. Nawet ci, którzy się tu urodzili, są często zachęcani do identyfikowania się przede wszystkim ze swoim pochodzeniem, a nie z narodem, który nazywają domem. Mówi się nam, że bycie Kanadyjczykiem jest czymś, czego należy się wstydzić, że nasza historia jest plamą, a nie źródłem dumy.
Justin Trudeau doprowadził Kanadę do ruiny 🇨🇦
Lewica forsuje narrację, że przeszłość Kanady jest niewybaczalna, że wysiłki naszych przodków, by uciec przed prześladowaniami i zbudować tu nowe życie, nie były aktami odwagi, ale wykroczeniami. Chcą, abyśmy czuli się winni naszej historii, wstydzili się naszego dziedzictwa i wahali się przed przyjęciem naszej tożsamości narodowej. To nie jest tylko nieszkodliwa zmiana ideologiczna, to bezpośredni atak na koncepcję tego, co to znaczy być Kanadyjczykiem. To ruch, który dąży do wyeliminowania naszej tożsamości, a co za tym idzie, podważenia fundamentów naszej demokracji.
Jesteśmy świadkami powstania kultury, która zniechęca do jedności na rzecz podziałów. Obsesja lewicy na punkcie polityki tożsamości zwróciła Kanadyjczyków przeciwko sobie nawzajem, dzieląc nas na coraz mniejsze grupy zdefiniowane przez rasę, płeć i pochodzenie, a nie wspólne wartości i wspólne cele. Ten podział ma poważne konsekwencje.
Zamiast celebrować nasze różnice jako część spójnej tożsamości narodowej, jesteśmy uczeni postrzegać je jako bariery nie do pokonania. Przesłanie jest jasne: nie jesteś przede wszystkim Kanadyjczykiem, jesteś definiowany przez swoje żale i nie jesteś winien lojalności wobec ideałów tego kraju.
Ta erozja naszej tożsamości narodowej odpycha ludzi. Coraz więcej osób rozważa opuszczenie Kanady, nie z powodu trudności ekonomicznych lub braku możliwości, ale dlatego, że nie czują już przynależności. Nie postrzegają już Kanady jako kraju równych szans, w którym ciężka praca i zasługi mogą prowadzić do sukcesu. Czują się wyobcowani przez kulturę, która nieustannie mówi im, że nie są wystarczająco Kanadyjczykami lub że ich dziedzictwo jest źródłem wstydu. Są zmęczeni wmawianiem im, że ich obawy dotyczące przestępczości, imigracji i przyszłości ich kraju są bezpodstawne lub, co gorsza, niemoralne.
Demokracja rozwija się, gdy obywatele mają poczucie własności i dumy ze swojego kraju. Opiera się na wspólnej wierze w wartości narodu, wspólnym zrozumieniu jego historii i zaangażowaniu w jego przyszłość. Ale program lewicy niszczy te fundamenty. Nieustannie kwestionując zasadność kanadyjskiej tożsamości i wartość przeszłości naszego narodu, podważają samą koncepcję obywatelstwa.
Kiedy ludzie nie czują się już związani ze swoim krajem, tracą wiarę w jego instytucje, prawa i procesy demokratyczne. Stają się niezaangażowani, rozczarowani i ostatecznie odłączeni od demokratycznych ideałów, które kiedyś uczyniły Kanadę wspaniałym przykładem dla świata.
Pogarda lewicy dla kanadyjskiej tożsamości to nie tylko akademickie ćwiczenie; to niebezpieczny atak na samą demokrację. Kiedy obywatele czują, że do niej nie należą, że ich historia jest nieważna, a ich wartości są nie do przyjęcia, tracą chęć uczestniczenia w procesie demokratycznym. Przestają głosować, przestają angażować się w dyskurs publiczny i wycofują się z życia obywatelskiego. To nie jest recepta na zdrową demokrację – to recepta na apatię, podziały i rozkład.
Musimy odrzucić lewicowe próby przedefiniowania tego, co oznacza bycie Kanadyjczykiem. Musimy bronić naszej historii, naszych wartości i naszego prawa do odczuwania dumy z naszego kraju. Bycie Kanadyjczykiem nie jest czymś, czego należy się wstydzić – to coś, co należy świętować. Nasi przodkowie przybyli tutaj, aby uciec przed prześladowaniami i zbudować lepsze życie, a ich historie nie są winne, ale odważne. Musimy pamiętać, że łączy nas coś więcej niż tylko różnice. Łączy nas wspólne przywiązanie do ideałów wolności, równości i możliwości, które uczyniły Kanadę wielkim narodem.
Jeśli nie odzyskamy naszej tożsamości i nie odeprzemy tej dzielącej ideologii, ryzykujemy utratę czegoś więcej niż tylko poczucia dumy narodowej. Ryzykujemy utratę samej demokracji.
Kanada jest krajem możliwości, miejscem, w którym każdy może osiągnąć swoje marzenia, jeśli jest gotów na nie pracować. Jesteśmy Kanadyjczykami. Jeśli nie jest to powód do dumy, to dlaczego tu jesteśmy?
Autor: Kevin Klein © Provided by Winnipeg Sun
Kevin Klein jest byłym ministrem w rządzie konserwatywnym, byłym radnym miejskim i jest prezesem i dyrektorem generalnym Klein Group Ltd., która jest spółką z ograniczoną odpowiedzialnością.
Skandaliczny i nieuzasadniony atak na nasze prawa i wolności przez rząd Trudeau nie miał sobie równych w naszej historii politycznej.
Potwierdza to, że nie żyjemy już w demokracji, ale w konfrontacji z autorytarnym rządem!
Wygląda na to, że obserwujemy dokładnie to, co stało się z Wenezuelą, kiedy zainstalowali skrajnie lewicowy socjalistyczny rząd i zaczęli drukować pieniądze, powodując hiperinflację. Gdy sytuacja stała się ekstremalna, a ludzie zaczęli zjadać swoje zwierzęta, by przeżyć, było już dla nich za późno. Znaleźli się w pułapce.
Tak się dzieje, gdy wierzysz w to, co mówią media i głosujesz na globalistów, którzy nie dbają o ludzi… A najbardziej szalone jest to, że ci globaliści nawet nie ukrywają swoich zamiarów… ale z jakiegoś powodu ludzie nadal wierzą mediom, zamiast wierzyć własnym oczom.
Justin Trudeau doprowadził Kanadę do ruiny 🇨🇦
Naheed Nenshi: kolejny liberał od nakładania podatków i wydawania naszych pieniędzy.
Masz własne spostrzeżenia na temat tego, co dzieje się w Calgary, Albercie, Kanadzie lub na całym świecie? Wyślij nam list do redakcji na adres poloniawcalgary@gmail.com z dopiskiem “Opinie”.