Matka pozwała kuratorium oświaty do sądu za genderową demoralizację dziecka

0
112


Matka sześciolatki z Ottawy pozwała kuratorium oświaty i szkołę do sądu z powodu demoralizacji dziecka. Chodzi o treści ideologii gender przekazywane w ramach szkolnego programu nauczania.

Pamela Buffone pozwała szkołę publiczną z dzielnicy Ottawa-Carleton do Trybunału Praw Człowieka Prowincji Ontario (Human Rights Tribunal).

Pozew został skierowany przeciwko szkole, kuratorium oświaty, nauczycielowi podstawówki oraz dyrektor placówki.

Poszło o zaprezentowanie klasie filmiku „He, She and They?!? – Gender: Queer Kid Stuff #2” opublikowanego w serwisie YouTube (patrz poniżej). Matka pozwała kuratorium oświaty do sądu za genderową demoralizację dziecka 1

zz gender4

Film zaczyna się piosenką o słowach: „It’s OK to be gay”. Prezenterka mówi następnie dzieciom, że ludzie mogą nosić damskie lub męskie ubrania niezależnie od swojej płci. Przekonuje też, że niektórzy nie mają żadnej konkretnej płci. Zachęca dzieci, by same zdecydowały, czy mówić o nich „on”, „ona”, czy też może… „oni” (they), co proponowane jest jako wybór dla osób niechcących definiować własnej płci.

Po lekcji w szkole 6-latka zaczęła mówić rodzicom, że „nie ma czegoś takiego jak chłopcy i dziewczynki”. Pytała też, czy mogłaby iść do lekarza i zrobić coś takiego, co pozwoli jej nie zostawać mamą, gdy dorośnie.

Matka pozwała kuratorium oświaty do sądu za genderową demoralizację dziecka 2
Pamela Buffone

Sprawa trafiła do dyrektora. Ten wyjaśnił, że przeprowadzono lekcje na temat gender, bo jedna z dziewczynek w klasie zaczęła utrzymywać, iż jest chłopcem. Szkoła postanowiła wówczas porozmawiać z całą grupą o płci – i zrobiono to zgodnie z zasadami ideologii gender.

Rodzice dziewczynki zgłosili się wobec tego do Kolegium Nauczycieli Ontario (Ontario College of Teachers), ale ich skargę odrzucono; gremium uznało, że nauczyciel mówiąc dzieciom, iż nie ma płci, nie sprzeniewierzył się swojemu powołaniu.

W efekcie sprawa trafiła do wspomnianego trybunału. Matka sześciolatki domaga się, aby kuratorium oświaty „nie dewaluowało i nie podważało w żaden sposób tożsamości płciowej” i więcej konsultacji z rodzicami na temat drażliwej kwestii. Żąda też 5 tys. dolarów zadośćuczynienia. Córkę przeniosła już do innej szkoły.

Jak mówią państwo Buffone, problem jest o tyle poważny, że dzieci, które zaczynają twierdzić, iż ich płeć jest inna niż biologiczna, są praktycznie pozbawione pomocy. Rodzice zgodnie z nowym kanadyjskim prawem niewiele mogą. Ustawy w Ontario zakazują terapii reparatywnych oraz czynią z „tożsamości płciowej i wyrażania płci” prawo dziecka. To oznacza, że jedyną legalną opcją dla rodziców jest… zaakceptowanie tego, iż dziecko uznaje się za innej płci niż faktycznie.

Sprawa zrobiła się głośna, choć media głównego nurtu (za wyjątkiem “The Toronto Sun” i “National Post”) zupełnie ją zignorowały.

Więcej: TUTAJ.

Kontrowersyjny film instruktażowy:


Artykuł Pameli Buffone pt. “Czego naucza się naszych dzieci odnośnie tożsamości płciowej”

 

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here